Overwatch 2 ciągle boryka się z problemami wieku dziecięcego, przejście na model free 2 play w gruncie rzeczy oceniam na plus, niestety monetyzacja wymaga przeprojektowania.
Pierwszy sezon był napędzany moim ogromnym podekscytowaniem, drugi sezon pokazał jednak braki w mechanice progresu i mikropłatnościach. Po osiągnięciu 80 poziomu przepustki sezonowej straciłem jakiekolwiek zainteresowanie wbijaniem kolejnych poziomów.
Zamiast elementów kosmetycznych czy waluty dostajemy jedynie tytuły gracza – rzecz zupełnie dla nikogo! Uważam, że znacznie lepiej jest to rozwiązane w Fortnite, nie dość że kupując karnet bojowy jesteśmy w stanie odzyskać zainwestowane kredyty levelując karnet, ale również odblokowujemy kolejne elementy kosmetyczne na wyższych poziomach.
W 2 sezonie otrzymaliśmy dodatkowe wydarzenia – Bitwę o Olimp oraz znaną z pierwszej części Śnieżną ofensywę Mei. Niestety Bitwa o Olimp to tryb deathmatch, w którym nie możemy zagrać z ekipą, co jest najgłupszą rzeczą pod słońcem!
Wyzwania z pierwszego Overwatcha wydają mi się zwyczajnie lepsze, rozegranie i wygranie 9 meczy dawało nowego skina, co skutecznie motywowało mnie do powrotu do gry.
Cieszy fakt, że twórcy przyglądają się sytuacji i w sezonie 3 mają dodać walutę w ramach karnetu bojowego, co jest kierunkiem w dobrą stronę, niemniej jednak to wciąż za mało żebym mógł powiedzieć, że mikropłatności w Overwatch 2 są w porządku. Start 3 sezonu już 7 lutego 2023r.
Dodaj komentarz